Oświetlenie mieszkań, przedmiotów.Czy można przesadzić z oświetleniem w mieszkaniu?
Na pewno, ale żeby to zrobić trzeba najpierw poznać wszystkie możliwości. I warto o pewnych sprawach pomyśleć wcześniej, a już zwłaszcza kiedy prowadzimy remont.
Słowo wstępne
Mnie ta przyjemność też jakiś czas temu dotknęła, mam na myśli odnawianie mieszkania. A że mieszkanie to doskonały poligon do badania sprzedawanych rozwiązań...
Jak juz poszła wymiana instalacji z aluminiowej na miedzianą, to przy okazji położyłem do każdego pokoju dodatkowy kabel z 12V. Tak na wszelki wypadek, nie mając jeszcze konkretnego planu. Owszem, w kilku miejscach od razu było wiadomo że będą taśmy, ale nie wszędzie, i nie od razu. W efekcie mam w całym mieszkaniu mieszane zasilanie. Trochę na 230v, trochę na 12v. Całość - jest podłączona do jednego dużego zasilacza, i akumulatora 12V. Zatem w przypadku zaniku napięcia w sieci - mam instalację awaryjną, w pełni niezależną. Dodatkowo, nie muszę się martwić, gdzie jakiego zasilacza użyć. Mam jeden - i to wystarczy.
Szersze zastosowanie taśmy LED
Oczywiście- nie wszytko jest sens zasilać z 12V. Tam gdzie sie dało, i gdzie były gotowe wyprowadzenia - wystarczyło powymieniać żarówki ze zwykłych na LEDowe. Ale wszytko co nowe - poszło już na taśmach.
Co dokładnie - po pierwsze oświetlenie w szafie wnękowej. Każda osobna przestrzeń jest oświetlona, do każdej półki jest osobny pasek LED, w niektórych z dodatkowym profilem aluminiowym , tam gdzie to miało sens. Otwarcie, a dokładnie przesunięcie drzwi powoduje zapalenie sie świateł w wybranym sektorze szafy. Są do tego specjalne czujniki do szaf wykrywające otwarcie drzwi, ale że ja mam nietypową konstrukcję, rozwiązałem zapalanie i gaszenie za pomocą kontaktronów i magnesów.
Działa, ale nie jest to łatwe do "zestrojenia", na swój użytek można , ale komercyjnie lepiej jednak używać specjalizowanych czujników.
Problematyczne włączniki- udało się
Oświetlenie szafek i szuflad w kuchni. Otóż każda szafka i szuflada w kuchni ma zainstalowany pasek ledowy, oraz mikrostyk. W efekcie - otwarcie szuflady czy drzwiczek powoduje zapalenie światła. Oczywiście indywidualnie, każde zapala sie tylko przy otwarciu. Trochę większą komplikacją było podświetlenie otwarcia piekarnika i zmywarki, trzeba było użyć mikrostyku ze specjalnie wygiętą długą blaszką. Ale - udało się.
Taśmy LED w szafach
Wszędzie w szafach i meblach użyte są taśmy zalewane. Nie ma tu oczywiście wody, na którą są odporne, ale chodziło o to żeby nie zaczepiać ręką o wystające diody. I to akurat zastosowanie tych właśnie taśm jest najbardziej sensowne, bo używałem tylko niezbyt wydajnych 3528, ale jak sie okazuje wewnątrz szafek wystarczy naprawdę kilka modułów, żeby było jasno.
Co w kuchni?
Oczywiście większy remont w kuchni można rozpocząć od sufitu podwieszanego i umieszczenia w nim oświtlenia np. taśmy led i dodatkowo oprawek do żarówek GU10. Może to wyglądać tak...
Natomiast udoskonalając jedynie istniejący wystój można zastosować podświetlanie blatu paskami ledowymi mocując je do spodów szafek wiszących. W mojej kuchni okazało się że czasem trzeba oświetlić jeden kąt kuchni, a czasem drugi - zrobione to zostało na dwóch niezależnych obwodach. W okapie - są dwie żarówki, oczywiście ledowe, ale żeby było jaśniej na początku dodałem jeszcze gęstą taśmę żeby jasno było nad całą kuchenką. Również taśmy nad blatem są o dużej gęstości i jasne.
Poza tym w celach dekoracyjnych dodałem w paru miejscach za szafami , pod parapetami i nad wiszącą półką taśmę RGB. Efekt jest niesamowity. Pięciometrową rolką można obdzielić cały pokój - a i tak jest jasno. Oczywiście, co się trzeba nalutować i naprzeciągać kabli, to tylko ja wiem...
LEDy w łaźence
poza oczywistą wymianą żarówki na LED, dodałem naokoło lustra profile kątowe. W środku - gęsta taśma z szronowym kloszem. Włączenie tego światła powoduje że w łazience jest dwa razy jaśniej, a twarz jest dokładnie oświetlona z każdej strony, bez żadnych cieni. Z ciekawostek - ja tego nie robiłem - to wykonanie świecącej fugi, lub przynajmniej świecących krzyżyków między płytkami. Punkty - wiadomo, robi się diodami na specjalnych krzyżykach (są specjalne zestawy) ale fugi - to juz lepiej nie ledami, tylko neonami giętkimi. To zupełnie inna technika, neon giętki świeci słabszym światłem, ale równym na całej długości, można go ciąć w dowolnym miejscu. A ponieważ występuje w średnicach od 1,2mm do 8mm - można sobie dobrać zależnie od wielkości płytek. Moim zdaniem nie da się zrobić wyłącznie fugi z neonów - ale jako element ozdobny co kilka rzędów płytek - może dać ciekawy efekt. Ja mam poinstalowane neony giętkie w większości pomieszczeń, ale głownie przy sufitach. Efekt jest taki, ze gdy są włączone - nie jest zupełnie ciemno, zamiast tego jest coś jakby poświata księżycowa. Prądu pobiera toto tyle co nic - a wygląda bardzo efektownie.
Coraz częściej w wystroju łazienek używane są sufity podwieszane dające możliwość umieszczenia oprawek żarówkowych oraz taśm ledowych na krawędziach. Daje to jak zwykle bardzo ładny efekt, po za tym coraz bardzo modne ciemne płytki wymagają zastosowania mocnego światła. Bardzo ładny efekt daje taśma ledowa umieszczona na obrzeżu sufitu, który nie dotyka bezpośrednio ściany, zwłaszcza tej ciemnej. Trzeba mamiętać o dobrym umieszczeniu taśmy lub stosowaniu klosza aby jej odbicie nie było wodoczne na płytkach.
Podświetlanie szklanych półek
Ciekawym rozwiązaniem jest podświetlanie półek wykonanych ze szkła. Można użyć taśmy led i specjalnego profilu nakładanego na krawędź półki, lub skorzystać z nakładki zakładanej na również na krawędź pólki, jednak wyposarzona jest tylko w kilka diod, więc do oświtlania dłuższej półki trzeba użyć ich kilka. Podświtlanie półek można stosować w każdym pomieszczeniu, kuchni łazience, pokoju dziennym czy biurze, zarówno w meblach jak i półek wiszących samodzielnie.
Podświtlanie TV i komputera LEDami
Kolejne miejsce - gdzie można zastosować światło LED to tył telewizora. Tu najlepiej użyć taśmy RGB, tak aby mieć wybór koloru. Bo czasem fajne jest oglądać telewizor przy białym, a czasem przy niebieskim, a czasem się ustawia falujące światło. Pilot ten sam, co do oświetlenia reszty pokoju.
Oczywiste było też oświetlenie biurka komputerowego. Pasek ledów nad klawiaturą naprawdę bardzo ułatwia pisanie po nocach. No i przy okazji fajnie wygląda. Ściana za monitorem - to tak samo jak ściana za telewizorem, warto dać trochę światła, bo podobno zmniejsza to kontrast miedzy ekranem i resztą pokoju, i oczy mniej się męczą.
Co do mebli - jeżeli mamy szklane półki - to też można je podświetlić. Wystarczy mały moduł z trzema ledami. Warunek - jeżeli światło ma sie rozchodzić równo po całej półce - musi mieć szlifowane krawędzie. Jeżeli półki są tylko lekko wygładzone - to wtedy lepiej zastosować profil i taśmę na całej długości półek. Oczywiście - podświetlenie robi sie tylko od tyłu, czyli miedzy tyłem półki a plecami szafy.
Przedpokój - zero żarówek. Profil kątowy na całym obwodzie. Taśma niezbyt silna. Ale skoro w całym przedpokoju - to w zupełności wystarcza. Podzielona na cztery obwody. Czyli mniej więcej mogę zapalić światło na każdej ścianie osobno (mniej więcej, bo przedpokój jest w kształcie litery L. Jest jeszcze drugi przedpokój - w nim też nie ma żarówek, natomiast są trzy listwy ledowe w profilach. I jest naprawdę jasno!
Wnęki w ścianach
Wnęki zarówno pionowe jak i poziome dają duże możliwości aranżacji. Pozwalają wyeksponowąć przemioty w nich umieszczone, dodatkowo można wzmocnić ten efekt stosując oświetlenie. Możliwości oświetlania wnęk jest wiele, może to być taśma LED umieszczona w profilu. Można też storzyć efekt oświtlenia punktowego stosując moduły LED lub żarówki GU10 w oprawach. Niektóre modele opraw mają możliowść regulacji kąta pochylenia żarówki.
Sufit podwieszany daje większe mżliwości aranżacji
Moja żona chciała, żeby zamiast tych prostych listew zrobić taką duża literę S na suficie. Taka fantazja ją naszła. Jedyna technika którą dało by się to zrobić - to neon LED FLEX. Ale - żeby to ładnie wyglądało, powinno moim zdaniem być zlicowane z sufitem - wizja żeby neon był na suficie, a nie schowany - jakoś mi nie pasowała. No a że remontu nie można prowadzić wiecznie i nie wszystko da sie zrobić - w ramach kompromisu zostały zrobione te trzy listwy w profilach. Następnym razem na pewno zrobię tego "esa".
Oczywiście jeżeli chodzi o oświetlenie sufitowe, to najczęściej stosowaną techniką jest obniżony sufit podwieszany, typu wyspa, albo półka naokoło całego pokoju, czy też jednej ściany. I do tej półki - mocuje sie taśmę tak aby świeciła do góry, a światło z ledów odbijało się od sufitu. I najfajniejsze w tym jest to, że dzięki temu odbiciu w ogóle nie widać punktów - światło jest równe, w zasadzie poświata. Bardzo dobrze w takim przypadku sprawuje się RGB, ale wtedy jest to efekt jednak bardziej dekoracyjny niż oświetleniowy. I nie jest to prawda, ze RGB to tylko do lokalu, a nie do domu. Nikt nie każe wrzucać trybu dyskotekowego i błyskać ferią barw. Przecież można ustawić biały kolor - i tylko od czasu do czasu kolory. Ale - jeżeli to ma służyć również do oświetlenia - to albo trzeba użyć taśmy RGBW z dodatkowym czystym białym, albo wręcz osobnej instalacji z samą taśmą białą. Odcień białości, jaki daje się wycisnąć z klasycznej taśmy RGB jest po prostu nieciekawy. Ja akurat takiego podwieszanego sufitu nie mam, ale tyle ich widziałem...

Sufit napinany z oświtleniem LEDZ ciekawych technik - ale ja tego u siebie nie stosowałem - wymienić można sufity napinane. Bardzo ciekawa sprawa. Na oryginalnym suficie instalujemy oświetlenie, dowolną techniką chociaż oczywiście najlepiej ledami, bo nie wiem czy żarówkę w suficie napinanym można wymienić. Generalnie - w tej technice sufit jest wykonany z cienkiego , elastycznego materiału - ponaciąganego na krawędziach na specjalne szyny. Oczywiście są one nieco niżej niż oryginalny sufit - podobnie jak w klasycznych podwieszanych. I dzięki temu - mamy dwa w jednym - po pierwsze taki sufit jest idealnie gładki. A po drugie - co ciekawsze- jest półprzezroczysty. To dopiero daje możliwości stworzenia ciekawego oświetlenia! Światło jest miękki, może sie dowolnie przenikać, tworzyć kolorowe plamy - bajka!
Jakie żródło światła wybraćNo i jedna z ciekawszych spraw. Dylemat oświetlania diodami. Bo oświetlenie - oświetleniem, listwa, żarówka czy neon - ale jaki biały wybrać? Ciepły czy zimny? To jest chyba największy problem. Na szczęście ostatnio pojawiło sie sporo żarówek w kolorze neutralnym, i nawet taśmy w tym kolorze - czyli pośrednie między ciepłym a zimnym. Więc może to jest najbezpieczniejsze rozwiązanie?
Klienci często pytają - a do kuchni to lepiej zimny czy ciepły? A do łazienki? A do dużego pokoju?
Na takie pytania nie ma w zasadzie odpowiedzi. Bo oczywiście - najważniejszy jest gust i upodobanie. I tylko to. Jak ktoś nie lubi zimnego światła - to nie przekona go argument, że jest jaśniejsze niż ciepłe, że tak nie zniekształca barw. Ważne żeby podobało sie temu, kto to będzie codziennie oglądał!
Ja zasadniczo preferuję zimne, ale na przykład w łazience czysty zimny wychodził po prostu jakoś dziwnie. Ale juz w przedpokoju czy kuchni - tylko zimny! Podświetlenie mebli, pólek, klawiatury - zimny! Wnętrze szafek w kuchni - tylko zimny. Ale już w szafie z ubraniami - pasuje mi ciepły. Sam nie wiem czemu. Najlepszym rozwiązaniem dla niezdecydowanych było by oświetlenie ciepło - zimne, z regulowaną ciepłotą. Są takie taśmy , na których jest dioda ciepła i zimna obok siebie, są takie sterowniki na których jest pokrętło cieplej/zimniej. No i cóż... potencjalnie świetny pomysł, a w praktyce na tyle drogi w stosunku do zwykłych taśm, że niemal nie stosowany.
Może coś w podłodze?Profile podłogowe. Ja tego nie mam, bo nie było mi w głowie prucie pakietu i glazury, no i na szczęście wtedy jeszcze (gdy robiłem remont) nie było takich profili. Teraz już są, i można poszaleć. Oczywiście, profil taki to nie jest jakiś szczyt techniki, tylko odpowiednio przemyślana konstrukcja oraz odpowiednia szczelność. I tyle. Musi być płaski, żeby nie wystawać z podłogi, i nie może przepuszczać wody. Ale to juz raczej gadżet dla kogoś kto robi mieszkanie w stylu Star-Trek albo Kosmos 1999. Widziałem natomiast w jednym biurze cos takiego - światło w profilu ciągnące sie przez dały przekrój pomieszczenia. Czyli zaczyna sie na ścianie, przechodzi przez podłogę, wchodzi na przeciwległą ścianę, przechodzi po suficie na drugą stronę i wraca do punktu wyjścia. I jeszcze żeby było bardziej intrygujące, to nie przebiega pod kątem prostym w stosunku do ściany, tylko ukośnie. Intrygujące wrażenie, jak sie wchodzi do tego pomieszczenia.
Oświetlenie zewnętrzne domów z wykorzystaniem LedówW środku - to chyba tyle. Na zewnątrz, też jest co oświetlać. Najbardziej co się ostatnio rzuca w oczy bo a jest jesień i zmrok szybko zapada, to oświetlanie podsufitek w domkach. Dziwiłem się, na co komu żarówka GU-10 o mocy 1W. A okazuje się że właśnie po to. Trzeba przyznać, że z daleka wygląda to bardzo ładnie, nie bije po oczach, a prawdopodobnie daje na tyle dużo światła w otoczeniu domu, że wystarczy żeby sie naokoło swobodnie poruszać.
O takich rzeczach jak lampki solarne, to nawet nie ma co wspominać, bo są juz od dawna. Ciekawsze możliwości dają wszelkiego rodzaju naświetlacze, w tym RGB. Bardzo dobrze nadają sie do bardziej punktowego oświetlenia. Istnieją też tzw. wallwashery (nie wiem jak to się po naszemu może nazywać) - ale jest to długa listwa, w pełni wodoodporna - służąca do oświetlania ścian. I to juz daje równe światło, a nie plamę. I przeważnie jest w wydaniu RGB. To chyba najpierw miało zastosowanie w osprzęcie dyskotekowym, ale bardzo dobrze nadaje się do oświetlania ścian.
Świecące kostki brukowe, lampy najazdowe (czyli oczka) które instaluje się w podjazdach, obok normalnej kostki czy kamienia. Fajny bajer.
Wiele możliwości daje oświetlanie schodów. Tu są dwie szkoły. Albo instaluje sie na ścianie małe lampki (szkoła otwocka), albo instaluje taśmę ledową bezpośrednio w schodku (szkoła falenicka). I oczywiście świecenie w nocy jest oczywistością, bo gdzie jak gdzie, ale potkniecie sie na schodach, zwłaszcza na samej górze może mieć fatalne konsekwencje. Zatem światła nie należy żałować. Ale - żeby było ciekawiej , można zastosować sterowniki schodowe. Na początku i na końcu -instaluje sie bariery podczerwieni, wykrywające wejście na schody. I jeżeli idziemy od dołu - to po kolei zapalają nam sie stopnie od dołu do góry. Gdy zaczynamy od góry - odwrotnie.
Oczywiście, sterownik pozwala na ustalenie z jaką prędkością mają się schody zapalać, jak długo świecić i w ogóle - możliwości różnych ustawień parametrów jest bardzo dużo. Sterowniki istnieją w wersjach jednokolorowych i RGB.
Cóż więcej? .... Wynalazki w rodzaju gwieździste niebo? No to oczywiście nic bardzo nowego, światłowody plus ledy plus odpowiedni sterownik - sufit może nabrać nowego blasku!
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły - proszę o kontakt!
PB